Archiwum 07 marca 2004


mar 07 2004 duchem jestem przy Tobie...
Komentarze: 8

     "Gdy mnie trapi smutek, duchem jestem przy Tobie, szukam pociechy chroniąc się w miejscu Twego pobytu (...). Ale gdy mi jest dobrze, nie potrafię się cieszyć sam i przyzywam Cię, gdziekolowiek się znajduję, aby z Tobą dzielić radość. Tak było właśnie przez cały czas wędrówki, podczas której wiodłam Cię wszędzie z sobą. (...) Gdy napotkałem trudne przejście, widziałem, jak przebywałaś je z lekkością sarenki biegnącej za matką. Gdy drogę przeciął strumyk, ośmielałem Cię wziąść w ramiona i z mym słodkim ciężarem przechodzić go powoli, w upojeniu, aż, ku memu żalowi, odnajdywałem suchą ścieżkę...
      O Julio moja, wołałem wzruszony, czemuż to nie mogę spędzić z Tobą życia w tej nieznanej krainie, ciesząc się wspólnym szczęściem (...). Czemuż nie mogę w Tobie jednej zamknąć duszy mojej i stać się z kolei całym Twoim światem..."
   
                                               Rousseau

    Przeczytałam ten tekst przez przypadek w jakiejś książce, nie pamiętam jakiej, tak mi to zapadło w pamięć,....a teraz..się przypomniało...nie wiem co się ze mną dzieje..nic złego..tak żyje jakby w letargu..
Zawsze  miałam słabość do takich rzeczy, do dziwnych tekstów..zaraz wyjeżdzam na studia, do moich Kielc..i to jest jakoby swoiste pożegnanie z Wami..ale nie na długo..bo wróce tu jeszcze :) , jakoś w kwietniu, ale chce żebyście wiedzieli, że duchem jestem przy Tobie... :)

zludzeniazaby : :